Wilki w Grądach!


Taką oto niesamowitą przygodę, a wręcz spotkanie III-go stopnia z wilkiem, przeżyłem dzisiaj na spacerze wokół naszego jeziora Grądy. Tuż przed południem, zanim przegoniła mnie dokuczliwa śnieżyca, zza chmur wyzierało nieśmiało słoneczko, a ja penetrowałem tajemnicze Grodzisko Średniowieczne od strony Tarczyn. Podczas robienia zdjęć, wydawało mi się, że w kadr obiektywu wpadł mi jakiś zabłąkany, bezpański pies. W efekcie zrobiłem jedyne jego zdjęcie. Szczęśliwie stałem wtedy tuż za studnią i musiałem być dla niego niewidoczny. Kiedy podszedłem gdzieś na odległość około 20 metrów ON czmychnął w las. Ale to nie był żaden pies! Zdołałem dostrzec dużego wilka! Tak, tak to był na pewno wilk.
Mój Hans co u niego niezwykłe, stał raczej spokojnie, ale być może byliśmy od strony nawietrznej, więc nic nie wyczuwał, a psy nie mają zazwyczaj zbyt dobrego wzroku.
To jest to zdjęcie, które udało mi się wówczas wykonać. 


Na tym samym kadrze umieściłem też fragment w powiększeniu. Oto te zestawienie:


Przecież to prawdziwy wilk! Piękny!
Tak więc prawdę mówił kolega weterynarz Janusz Kaczmarek, że w okolicy Grądów i Tuczek ostatnio można spotkać wilki. 
Hmmm. Do licha. Trzeba uważać, bo jeszcze i czerwone kapturki się pojawią...

To wydarzenie w zupełnie innym świetle ukazuje inną moją zimową przygodę w lesie za Grądami, niedaleko Państwa Miązkowskich. W styczniu, na spacerze, udało mi się zrobić także zdjęcie, chyba wilka. Wtedy nie miałem pewności dlatego tego nie ujawniłem. Ale w tym wypadku dwa takie spotkania, w tak krótkim czasie, to jednak musi coś znaczyć. 
Ludzie! Wilki w Grądach!
A to moje styczniowe zdjęcie.


Poniżej trop tego wilka ze zdjęcia. Jego długość to prawie 2/3 długości mojej dłoni!!!


A czy należy obawiać się wilka w lesie ?
Jak dotąd, od momentu ponownego pojawienia się wilków w naszym powiecie (gdzieś z 8-10 lat temu) nie odnotowano żadnego ich ataku na ludzi lub zwierzęta gospodarskie. Tutejsze wilki stronią od spotkań z człowiekiem, zaś coraz częstsze obserwacje wilków wynikają z większej penetracji lasu przez ludzi. Przypadki takich spotkań zawsze kończą się ucieczką zwierzęcia. I tak w moim przypadku też było.
W razie zauważenia tego drapieżnika w lesie, tak jak przy kontakcie z każdą dziką zwierzyną należy zachować spokój i powoli oddalić się z miejsca spotkania. Człowiek nie jest dla wilka pożywieniem i atak na niego może być związany z wtargnięciem w pobliże wilczej nory gdzie rodzą się młode (teren ten może być aktywnie broniony). Nie można też wykluczyć, że nienaturalnie nieostrożne zachowanie drapieżnika i dążenie do skrócenia dystansu takiego spotkania wywołane będzie wścieklizną, na którą wilki mogą chorować. Ale z tego co mi wiadomo u nas wścieklizny NIET!

Na szczęście wilk żywi się głównie sarnami i jeleniami. Nie gardzi również inną zwierzyną: dzikami, zającami czy nawet lisami lub zwierzętami domowymi. Pojawiają się również chętnie przy wszelkiego rodzaju padlinie. Według badań ich codzienne potrzeby pokarmowe wynoszą średnio około 1,5 kilograma mięsa dla dorosłego osobnika. Nie znaczy to jednak, że wilk codziennie musi coś upolować. Dni głodu mogą trwać nawet do dwóch tygodni, zaś jednorazowo drapieżnik może zjeść do 9 kg pokarmu.
Zresztą. W dzisiejszych czasach, my ludzie, tak niezdrowo się odżywiamy, że chyba wilki wiedzą, że możemy im zaszkodzić. Prawda?

Komentarze

  1. Sztuka trollingu - poziom ekspercki :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ehh, fajne zwierzęta, ale boję się spotkania z nimi jako osoba niepełnosprawna jeżdżąca na rowerze ręcznym, są wszędzie w okolicy lidzbarka, i jak widzę nie ma lasu gdzie ich nie ma. Podobno bardziej powinienem bać się dzikich psów,w sumie może i racja, bo wilk się boi człowieka, dziki pies nie. wilk ogólnie nawet jak atakuje psa, to nigdy w otwartej walce, tylko podstępem podgryzuje.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty