O wsi polskiej z przymrużeniem oka... Część trzecia, a będą jeszcze inne

"Niech na całym świecie wojna / Byle polska wieś zaciszna / Byle polska wieś spokojna”


Wieś to wieś. Natomiast dwór to najczęściej jej właściciel. Nawet po zniesieniu pańszczyzny ziemia nie zawsze należała do chłopa. Tak więc dzisiaj co nieco o relacjach na linii dwór - wieś. Bo i w tym temacie profesor Stomma ma wiele ciekawego do powiedzenia.


Ogromnej większości szlachty nazbyt odpowiadała formuła „Niech na całym świecie wojna / Byle polska wieś zaciszna / Byle polska wieś spokojna”, by w interesie jej leżało jakiekolwiek rozszerzanie kręgu chłopskich wyobrażeń. Wręcz odwrotnie – odnotować można częste przykłady wyrzucania przez oficjeli dworskich z terenu wsi obcych handlarzy, żebraków i włóczęgów, zakazów goszczenia przez chłopów osób spoza parafii itp. „Pan się boją we wsi ruchu...”
Niech więc nie mylą nas powracające co pewien czas na dworskie ganki fale „zainteresowania” chłopską dolą, mazowieckie wędrówki Oskara Kolberga, programy „zbliżenia do ludu”; niech nie mylą nas solidarystyczne scenki w pozytywistycznych powieściach. „Byle polska wieś zaciszna / Byle polska wieś spokojna” – ale ten „spokój” i ta „zaciszność” były przez warstwy posiadające rozumiane nader jednostronnie. Między dworem a chłopami istniała przede wszystkim jedna zasadnicza bariera utrudniająca, czy zgoła uniemożliwiająca, płodny kontakt – bariera krzywdy i nienawiści. 
Po prostu polski Pan miał interes w izolacji swoich polskich chłopów. Bardzo patriotycznie...


Za spóźnianie się do pracy lub niedbałe jej wykonanie była chłosta, którą przeprowadzano w ten sposób, że skazanego kładziono na ławę specjalnie w tym celu sporządzoną i odmierzano mu 25 pałek. To była kara zwyczajna. W wypadku cięższych przewinień wyliczano karę podwójnie. Gdy kary i chłosty nie odniosły pożądanego skutku, wówczas wydalano takiego osobnika z nadanej mu gospodarki. By praca była więcej wydajna, ludzie byli popędzani pałkami przez tak zwanych „karbowników”. Za odebraną chłostę skazaniec musiał podziękować przełożonemu, a gdy nie chciał tego uczynić, kładziono go na ławę powtórnie.


Zaiste, trudno mniemać, by pamięć chłopów nie przechowywała owych obrazów długo jeszcze po uwłaszczeniu.
Niewiele lepsza była niekiedy sytuacja „dworskich”. Oto szlachecki wierszyk ukazujący, czego np. wymagano od sługi. Obok każdej strofy zaznaczono karę za ewentualne uchybienie (przytaczamy w skrócie):

ARTYKUŁ III
A gdy staniesz przed panem, gdziekolwiek to będzie,
Lub w domu, lub gościnie, twój dobrodziej siędzie,
I piędzią nie odstępuj, lecz stój przy nim wszędzie,
Czekaj tego, co twój pan rozkazywać będzie.
Oka z niego nie spuszczaj, nie poglądaj za się,
Ale miej pilne oko na pana i na się.
Plag 5
ARTYKUŁ VIII
Pamiętaj, abyś miał gębę zawsze zawartą,
Nos w kącie gdzie ucieraj, stój z gębą utartą,
Nogi zbyt nie wystawiaj, brzucha nie wypinaj,
Czapkę za pas zatknąwszy sam się nic nie zginaj,
Nie poziewaj, a gdy co podasz panu swemu,
Nie głową, ale nogą ukłoń się onemu,
Plag 6
ARTYKUŁ XI
Kiedy w domu zostaniesz, lub będziesz przy panu,
Pilno, proszę, przestrzegaj chłopcze, twego stanu,
Boso w jednej sukience chodź, a ochędożnie.
Pańskie słowa uważaj, a mów z nim ostrożnie.
Gdy cię poślą do kogo w jakiejkolwiek sprawie,
Jak najprędzej wracaj się: bo będziesz na ławie.
Plag 8
ARTYKUŁ XIV
A jeśli się położysz spać kiedy w nowinę,
Choćbyś posłano w najmiększą pierżynę,
Pilno ucha nadstawiaj, oczy mało zmrużaj,
A gdy cię pan zawoła, prędko się więc ruszaj,
Drzwi, okna, idąc spać, ostrożnie zamykaj,
Cicho śpij, a pięknie leż, nie chrap ani chrząkaj...
Plag 5

Wybrane artykuły są zapewne – z dzisiejszej perspektywy – najbardziej pikantne; bynajmniej jednak nie najsurowsze. I tak artykuł V przewiduje za stłuczenie naczynia plag 50; VI za samowolne rozrywki – plag 100 itd. Wspomnienia chłopów dosadnie wykazują, że i te „wesołe” pańskie regulaminy nie zostały łatwo zapomniane.


Trudno więc się dziwić przysłowiowej niechęci ludzi wsi do dworu, panów czy plebanów. Przecież jeszcze dziś mieszkańcy wsi z wielką rezerwą patrzą na ludzi z miasta. A miasto uosabia w pewnym sensie dawny dwór, ludzi niby "lepszych", majętniejszych, nie zmuszanych do ciężkiej pracy na roli, nie zagrożonych w takim stopniu bezrobociem jak ludzie ze wsi. To jest w pewnym zakresie przeniesienie dawnych uprzedzeń, chociaż dzisiaj i w mieście żyją w przewadze potomkowie dawnych chłopów.
Ciąg dalszy jeszcze nastąpi...

Źródło: "Antropologia kultury wsi polskiej XIX w." -  Ludwik Stomma.
Ilustracje: w kolejności obrazy autorstwa Józefa Chełmońskiego, Alfreda Wierusza-Kowalskiego i dwa ostatnie Kazimierza Przerwy-Tetmajera.

Komentarze

Popularne posty