Endomondo - czyli jazda na rowerze!

Trasa GRĄDY - RYBNO - GRĄDY.
Wczoraj zaliczyliśmy etap do sklepu "Delikata" w Rybnie i z powrotem. Niecałe piętnaście kilosów. Pestka! No powiedzmy, że pestka. Żeby mój ponad 100 kilogramowy majestat przemieścić na taką odległość i to przy użyciu mięśni nóg a nie kochanego silniczka mojego srebrnego Szerszenia, rocznik 2000, to naprawdę trzeba się było trochę nakręcić! No, ale co to jest dla maniaka, żeby nie powiedzieć, dziecka dwóch pedałów, rowerowych oczywiście...
Było trochę ekstremalnie, zwłaszcza w kontekście zaliczonej ulewy z H2O, jaka lała się z chmur... no i okrutnie długiego ... postoju w Rybnie. Hech... Te kobiety. Co one takiego innego w sobie mają? Jak tylko jedna spotka inną, to zaraz w te pogaduchy... A czas, płynie, płynie i płynie... Sami zobaczcie na ostatniej statystyce.


Ad Rem. Dwa łyki statystyki. Najpierw mapa trasy:


potem ile, jak dużo i dlaczego?


jeszcze tracking trasy... czyli prędkość vs. topografia terenu


no i ten "żółwik"! To wtedy czas sobie płynął i płynął, a mięśnie stygły i sobie stygły. Ale Ona wiedziała lepiej... co robić...


Gdyby odjąć te 48 minut z żółwikiem, to czas byłby zupełnie normalny... Gdzieś w okolicach 13,8 km/h. A tak? Wstyd się przyznawać...
No to do następnego razu! Czekam na naśladowców!

Komentarze

  1. Wiesz, zawsze można użyć klawisza pauzy, jak już dojedziesz do celu. Just sayin' :)
    Poza tym i tak przyzwyczaiłam się do RunKeepera i przy nim już chyba zostanę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne to, ja długi czas jeździłam bez żadnej aplikacji, ale to był mój błąd :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty