Chemtrails nad Grądami...


Czemu żaden dziennikarz nie zapyta dokąd lecą samoloty latające tam i z powrotem nad naszymi głowami, tworzące na niebie kraciaste wzory? No właśnie, a tak w ogóle, to kto im pozwala po naszym niebie latać? Jak to jest możliwe, że Agencja Ochrony Środowiska odmawia przyjęcia próbek do badań?  Popatrz w niebo i spytaj władze, kto i co rozpyla? Kto wydał takie polecenie? Co mówi się pilotom, którzy latają? Dlaczego ludzie, jak dzieci zajmują się psimi odchodami, a nie zajmują się gównem, które spada nam na głowę? Takie to "poważne" tematy można było przeczytać, jeszcze niedawno w niektórych gazetach, a zwłaszcza takiej jednej, ze skrajnej opcji, której dzisiaj już to nie przeszkadza.

A o czym mowa?
O samolotowych smugach chemicznych, nazywanych z angielska chemtrails.
Chemtrails (pol. „chemiczne ślady”) jest skrótem od chemical trails. Pojęcie to dotyczy ciekawej teorii spiskowej zakładającej, że smuga kondensacyjna powstająca za lecącym samolotem jest – w niektórych przypadkach – wytworem mającym utajony cel, wywoływany dystrybucją na wielkich obszarach dużych ilości substancji, które mogą być szkodliwe dla organizmów żywych. 

A tutaj przykład strony internetowej opisującej ten spisek przeciwko ludzkości.

Teoria ta zakłada, że smugi pojawiające się na niebie za samolotami są efektem rozpylania substancji które mają wpływać na zdrowie ludzi. Najciekawsze i najczęściej rozpowszechniane założenia tej teorii dotyczą m.in.: (podaję za Wikipedią, niektóre dopiski są moje)
# że te trujące substancje rozpylane są na polecenie Światowego Rządu (czymkolwiek on jest) - w celu redukcji populacji oraz "zablokowania myślenia". I częściowo to jednak chyba jest prawda... przynajmniej jeśli chodzi o zablokowanie myślenia...
# substancje rozpylane są przez nieoznakowane samoloty (które jednak można śledzić na portalach w internecie???);
# rozpylane substancje to np.aluminium - ma zatruwać szyszynkę poprzez oblepianie jej i tworzenie żółtej otoczki oraz zatykanie kanałów szyszynki (pewnie wynika to ze szczegółowego przebadania kilku redaktorów gazet o tym piszących...);
# tytan, wirusy, bakterie, "candida" (drożdżaki) - jednak w oryginalnej terminologii przez wyznawców nazywane nie drożdżakami, a właśnie candida, z przypisanymi cechami wykraczającymi poza możliwości biologiczne drożdżaków.
# i jeszcze bardzo wiele innych ciekawych efektów.


Przyznaję, że opisywane chemtrails, a zwłaszcza samoloty je rozsiewające, bardzo mi się podobają. Są wyjątkowo efektowne. Poniżej pokażę kilka zdjęć jakie zrobiłem parę dni temu na grądeckim niebie. 




Ciekawe, że nikt z tych "mądrali z oblepioną szyszynką", nic nie pisze o spisku koncernów paliwowych typu Orlen, Statoil, BP czy innych, które sprzedają nam paliwo, które też dziwnie zamienia się w tuż za rurą wydechową naszych aut w "auto-chemtrails", zwłaszcza poranną porą, kiedy jest chłodno, albo najczęściej zimą.

AFP / Dibyangshu Sarkar

Kiedyś w podobny sposób narzekano na koleje państwowe PKP, bo ich parowozy też rozsiewały "pkp-trails" a jeździły na węgiel...a nie na parę wodną!

Niech żyją teorie spiskowe. Jakie nudne i okrutne byłoby nasze życie bez tych historyjek. Wszystko byłoby takie przewidywalne i ... uzależnione tylko od NAS samych. A tak mamy chociaż na co zwalić naszą niewiedzę, własne niepowodzenia w życiu, niedostatek itp. Gdyby nie było tej wiary w cokolwiek, nasze życie byłoby takie straszne. Trzeba byłoby coś natychmiast wymyślać. Albowiem MY jesteśmy tacy doskonali, tylko inni są źli i nam bez przerwy złośliwie przeszkadzają!

Nie chcę i nie będę tego zjawiska szczegółowo tłumaczyć na łamach naszego bloga. Bo nie miejsce na to. Zainteresowanych szczegółami zapraszam na przykład pod jeden z wielu adresów internetowych, gdzie w sposób naukowy, przystępny dla laika wytłumaczono ten proces fizykochemiczny. Bo jest to zwyczajne zjawisko fizyczne będące skutkiem chemicznego spalania paliwa lotniczego.

Natomiast sam fakt, że zjawisko powstawania smug kondensacyjnych często jest mylnie tłumaczone, rzekomo dodawanymi do paliwa lotniczego jakimiś substancjami chemicznymi, jest jedną z głównych przyczyn pojawienia się teorii chemtrails. To zagadnienie jest trudne, wręcz niemożliwe do wytłumaczenia osobom nie posiadającym elementarnej chociaż wiedzy z zakresu chemii, fizyki czy meteorologii. Bo tak się składa, że chyba najczęściej rozpisują się o tym zjawisku ignoranci z nauk ścisłych. Nie obrażając humanistów, których bardzo cenię. 

I jeszcze jedno. Na proste pytanie co to jest nafta, 99% osób odpowie najczęściej milczeniem, albo doda, że jest palna i służyła kiedyś do jakiś starodawnych lamp naftowych. A na tym właśnie latają samoloty. Nie benzynie ale na nafcie. Nafta jest to ciekła frakcja ropy naftowej wrząca w granicach 170–250 °C, mająca gęstość 0,78–0,81 g/cm3. Posiada postać żółtawej, palnej cieczy o charakterystycznym zapachu, będącej mieszaniną węglowodorów, których cząsteczki zawierają 12–15 atomów węgla. Stosowana jako paliwo lotnicze pod nazwą „kerozyna” lub „nafta lotnicza”. Czyli jej skład to mieszanka węglowodorów cięższych od stosowanych w benzynie i lżejszych, niż tych stosowanych w oleju napędowym. Chociaż jest tania w produkcji, zupełnie nie przydaje się do stosowania w silnikach o zapłonie iskrowym lub typu Diesel. Cena paliwa JET A-1, czyli nafty lotniczej sprzedawanej w Polsce (np. w Orlenie) to 2.200zł/m3 bez VAT.

I w zasadzie to tyle. Węglowodory lekkie, dla chemików zwane alifatycznymi, czyli łańcuchowymi (nie pierścieniowe) spalają się w obecności tlenu z powietrza do dwutlenku węgla i wody. Czyli to wyjątkowo czysta robota. Za to już w naszej benzynie samochodowej jest dużo więcej różnego badziewia. 
Niektórzy pewnie pamiętają, że kiedyś benzyna truła z powodu zawartości czteroetylku ołowiu, mającego podwyższyć jej tzw. liczbę oktanową. Obecnie domieszka czteroetylku zastąpiona została m.in. węglowodorami aromatycznymi, pierścieniowymi o wysokiej liczbie oktanowej,  a one spalają się trochę inaczej i nie tak idealnie jak nafta. Ale tego nie widać, a redaktor jakiegoś brukowca nie napisze przecież, że sam truje środowisko.

Ale najbardziej osobiście podoba mi się teoria o kraciastych wzorach na niebie. To jest hit!


Dla dociekliwych podaję adres strony flightradar24.com, gdzie na żywo można obserwować aktualne przeloty z podanymi wysokościami lotów. Tutaj widać skąd się m.in. biorą te kraty na niebie!

Ale nawiedzeni i tak wiedzą lepiej...

Komentarze

Popularne posty