Przeczytałem książkę. Bonobo i ateista

 

Dziś coś dla prawdziwych bibliofilów. Znów podrzucam książkę do poczytania.
I chyba będzie to nawet na czasie, zwłaszcza w kontekście epidemii imigranckiej oraz dziwnego braku empatii w społeczności Europy Zachodniej.
Albowiem traktuje ona m.in. o empatii właśnie, emocjach, altruizmie, moralności, religii i nauce. Pełny jej tytuł to "Bonobo i ateista. W poszukiwaniu humanizmu wśród naczelnych" a autorem jest słynny holenderski biolog i prymatolog Frans de Waal



I tak dla wyjaśnienia - prymatologia – jest to dział zoologii zajmujący się ssakami naczelnymi. Tradycyjnie z prymatologii wyłącza się jednak zagadnienia związane z człowiekiem, które są domeną antropologii.
I jeszcze o tytułowym bonobo. Jest to gatunek małpy człekokształtnej z rodziny człowiekowatych. Znany jest też pod inną nazwą jako szympans karłowaty. Bonobo występuje jako jeden z dwóch gatunków szympansów, odkryty został w 1928 roku, jest smuklejszy i nieco mniejszy od szympansa zwyczajnego. Zamieszkuje jedynie lewe (południowe) dorzecze rzeki Kongo w Afryce Centralnej (Demokratyczna Republika Konga). Poszczególne populacje małp są skutecznie od siebie oddzielone. Bonobo nie ma zupełnie kontaktu z szympansem zwyczajnym i rozwija się jako oddzielny gatunek. 
Bonobo stał się słynny ze względu na swój rozwiązły styl życia, ponieważ bonobo uprawiają seks na powitanie, pożegnanie, aby się pogodzić, aby uniknąć walki i w wielu, wielu innych sytuacjach. Nie stronią też od kontaktów homoseksualnych, zabaw oralnych, analnych, seksu grupowego i generalnie niemal wszystkiego co można znaleźć w zakamarkach ludzkiego internetu. Prócz tego bonobo są bardzo mało agresywne, ich dieta jest w dużej mierze wegetariańska, a społeczność silnie matriarchalna, nic więc dziwnego, że zyskały sobie miano "małpich hippisów".

Ale do rzeczy. Jest to znakomita książka poruszająca wiele interesujących tematów z wielu dziedzin. Okazuje się, że tytułowy bonobo, jest tylko pretekstem do rozważań nad pochodzeniem ludzkiej moralności. Autor zastanawia się skąd też wzięła się ta moralność i jak ona właściwie powinna wyglądać. De Waal broni tezy o tym, że moralność ma podłoże biologiczne, że jest starsza nawet od współczesnych religii: 'Moralność powstała pierwsza, a współczesna religia się pod nią podpięła. Wielkie religie nie zostały wynalezione, by przekazać nam prawo moralne, lecz po to, by je podtrzymywać'. Aby pokazać to biologiczne podłoże moralności, de Waal prezentuje mechanizmy zjawisk takich, jak altruizm czy empatia, a wszystko to ilustruje wieloma przykładami z życia zwierząt, przede wszystkim, co zrozumiałe, małp człekokształtnych. A wszystko to na tle religijnego tryptyku malarskiego z XVI wieku Hieronima Bosha "Ogrodu rozkoszy ziemskich", który obok "Ostatniej wieczerzy" Leonarda da Vinci, pochodzącej z tego samego okresu, jest chyba najszerzej komentowanym dziełem sztuki w historii. Szczegółowy opis tryptyku, okraszony często świetnie dobranymi cytatami innych uczonych i filozofów, np. księcia humanistów czyli samego Erazma z Rotterdamu, w kontekście moralności i humanizmu, to prawdziwa uczta dla ducha. Poniżej mały fragment jego centralnej części.


Już samo studiowanie detali tryptyku dostarcza niebywałych emocji.
Ale kontynuując dalej. Na przykład takie oto historie znalazłem w samej książce, że je prawie zacytuję, bo są tego warte.
Pierwsza historia dotyczy grupy szympansów znajdujących się w ośrodku badawczym. 'Codziennie rano były wypuszczane na zewnątrz do stworzonego dla nich parku, a wieczorem musiały wrócić do swoich sypialni. Kolacja była podawana dopiero wtedy, gdy wszystkie szympansy powrócą do klatek. Zazwyczaj nie było z tym problemu, jednak pewnego dnia, dwie młode samice chciały dłużej pobawić się na dworze, opóźniły tym samym znacząco czas kolacji, wywołując irytację reszty grupy. Badacze bojąc się jakiejś zemsty, postanowili odseparować na noc dwie feralne małpki od reszty grupy, by uspokoić nastoje. Nic to jednak nie pomogło: gdy tylko następnego dnia szympansy znów wypuszczono na zewnątrz, cała stado, gdy tylko zauważyło dwie bumelantki, ruszyło za nimi w pogoń, a po złapaniu brutalnie wymierzyło sprawiedliwość. Poturbowane małpki długo nie mogły dojść do siebie, tego dnia jako pierwsze wróciły do sypialni (co udowadnia, że doskonale rozumiały za co zostały ukarane), a później już nigdy nie spóźniły się na kolację. Czy ta historia nie przypomina w pewnym stopniu ludzkiego wymiaru sprawiedliwości? Małpie społeczeństwo, mimo że kryminaliści zbiegli, nie zapomniało o ich winie, schwytało po czasie i wymierzyło karę'.
Albo druga historia. Opowiada o rezusce Azalei, która miała trzy kopie jednego chromosomu, tak jak w przypadku zespołu Downa u człowieka: 'Podobieństwo dotyczyło również tego, że jej matką była samica, która urodziła ją w późniejszym wieku niż makaki zachodzą zwykle w ciążę. Dorastając w dużym stadzie w zoo, Azalea była poważnie opóźniona w rozwoju, zarówno pod względem zdolności motorycznych, jak i społecznych. Zdarzało się jej popełniać zupełnie niezrozumiałe błędy, na przykład kierować groźby pod adresem samca alfa. Rezusy bardzo szybko wymierzają kary każdemu, kto łamie zasady, tymczasem Azalei prawie wszystko uchodziło na sucho, jak gdyby inne małpy zdawały sobie sprawę, że nic, co mogłyby zrobić, nie wpłynęłoby na jej niezaradność. My, obserwujący ją ludzie, lubiliśmy Azaleę za jej uroczy charakter i wydaje się, że podobnie traktowały ją pozostałe małpy w stadzie. Zmarła z przyczyn naturalnych w wieku trzech lat'.

I jeszcze dla kontrastu i równowagi cytowana wypowiedź Erazma na temat seksualności:
'Nie mam cierpliwości do tych, którzy mówią, że podniecenie seksualne przynosi ujmę i że bodźce seksualne mają swoje źródło nie w naturze, lecz w grzechu. Nic dalszego od prawdy. Tak jakby małżeństwo, którego funkcja nie może zostać spełniona bez tych zachęt, nie wznosiło się ponad winę. Skąd pochodzą te bodźce u innych żywych stworzeń? Z natury czy z grzechu? (Erazm z Rotterdamu 1519: 66).'
Tak. To odważna deklaracja jak na XVI wiek, tak samo jak sam tryptyk!

Naprawdę fascynująca lektura! Po prostu chłonąłem kolejne opisy zachowań zwierząt i objaśnień tych zachowań. De Waal jest bardzo przekonujący - po przeczytaniu jego książki trudno argumentować przeciwko tezie, że wiele, a może i wszystkie zachowania moralne ludzi mają tę samą podstawę, którą obserwuje się u przynajmniej niektórych zwierząt. Frans de Waal próbuje przełamać wiele stereotypów dotyczących zachowań małp, które kojarzone są zwykle z szympansem pospolitym. Bonobo – jeśli można tak powiedzieć – w wielu wypadkach są ... bardziej ludzkie niż szympansy pospolite.
De Waal dużo pisze o nauce i religii, zastanawia się jakie są ewolucyjne źródła moralności i religii? Gdzie można odnaleźć biologiczne fundamenty humanizmu? Czy ludzie potrzebują religii, by zachowywać się moralnie? Według niego spór o moralność to przede wszystkim spór o źródła moralności. Istotne pytanie, stawiane od wieków, jest pytaniem o to, czy moralność jest tworem ludzkim, czy też została narzucona z góry, przez bogów. No bo to, że np. kradzież uważamy za coś złego skądś się przecież musiało wziąć. W sumie zdecydowanie lepiej poczekać aż ktoś się napracuje, a potem mu jego owoce pracy zabrać, z jakichś powodów jednak tego nie robimy. Dlaczego? De Waal nie ma tu wątpliwości: odpowiedzi należy szukać w ewolucji, moralność bowiem wyewoluowała tak jak wszystko inne, a na dowód tego przedstawia wiele przykładów ze świata zwierzęcego, gdzie możemy obserwować mnóstwo zachowań analogicznych jak u ludzi. Zwierzęta najbliższe nam genetycznie, tj. szympansy i bonobo, wymierzają kary, nie zgadzają się na nieuczciwe traktowanie, współpracują ze sobą, okazują bezinteresowną czułość, potrafią się przyjaźnić, są empatyczne. Wykazują zaskakująco dużo cech, które mogłyby zdawać się typowo ludzkie. Być może tylko tak kooperujące gatunki mogły osiągnąć sukces ewolucyjny, inne po prostu przegrały ten wyścig empatycznych zbrojeń. I tak powstała moralność jaką znamy.

Książka jest naprawdę ciekawa, łączy filozofię z biologią i ewolucją, oferując fascynujący traktat o etyce na bazie wiedzy stricte naukowej. I jeszcze jedno. Książka znalazła się na liście dziesięciu najlepszych książek naukowych czasopisma "New Scientist" w 2013 roku a jej autor Frans de Waal jest profesorem psychologii na Uniwersytecie Emory i dyrektorem Living Links Center w Atlancie. W 2007 r. magazyn Time uznał go za jedną ze stu osób, które kształtują nasz świat. To zarówno świetna lektura, jak i naukowy majstersztyk. Polecam.

Zdjęcie tytułowe: http://www.natureworldnews.com: REUTERS/Finbarr O'Reilly

Komentarze

Popularne posty